Monday, July 20, 2009

Harlem

Harlem

July 20, 2009

 

I've been planning to write about this for a while, but since it's not an update, I've put it on the back burner.  Well, now that I'm in the hospital and have all kinds of time, I decided finally to journal about where we go to church. 

 

Being a Mormon has many privileges that often seem like annoyances to some.  For example, when a Mormon moves to a new place, they don't go around looking for church or congregation they would like to attend.  Instead, a congregation is assigned to them based on their street address.  Every address in the world has a specific a congregation, building, and time assigned to it.  And if it's not convenient, too bad, you can't just choose another one.  Only in very limited and special circumstances would a change be allowed.

 

This arrangement is not a bad thing and it serves a great purpose.  Before I even move, I can look up which congregation I will belong to and what time and where we will meet for church.  Also, I can call my future bishop and tell him that I'm coming and ask for him to arrange for some men to unload my moving van.  Once I arrive and attend church, right away I am assigned a companion with whom I am responsible to visit and watch over 3 or 4 other ladies in the ward.  Likewise, 2 ladies are assigned to visit and watch over me at least monthly, as are 2 men assigned to visit my family. 

This system assures and instant support system, and the opportunity to make instant friends very soon after each move.  I tell you, Mormons give new meaning to the term "organized religion".

 

Well, my current congregation is located in a city called Harlem.  The first thing that came to mind when I heard that name, was intercity New York.  But Harlem is anything but inner city.  It's a very small quaint Georgia town with 2 gas stations and 3 restaurants, and maybe 3 or 4 traffic lights. 

 

I find it funny, however, from our house, on the way to church in Harlem; we have to pass the Augusta State Medical Prison, 2 shabby bars, numerous trailer parks, and a dirt race track.  Maybe it's not that different from intercity New York after all…  

 

We tried to take pictures of all of the sites.  I even made Josh stand in front of one of the nasty bars.  We also almost got arrested taking pictures of the medical prison, (so I got one off the internet).   They were even going to confiscate my brand new camera!  I guess photographing prisons in against the law…who would have known?

 

 

20 Lipiec 2009

Harlem

Juz dlugo chcialam o tym napisac ale nie mam zawsze tak duzo czasu na pisanie w dzienniuku, wiec najczesciej pisze o moich dzieciach.  No ale teraz jak jestem w szpitalu to mam duzo czasu wiec wiecej pisze.

 

W moim kosciele mamy wiele zasad ktore dla jednego czlowieka wygladaja sie na przywileje a drugiego czlowieka irrytuja.  Naprzyklad, jesli czlonek naszego kosciola sie przeprowadza to on nie szuka sobie nowego kosciola w nowej okolicy ktory mu odpowiada.  Kadzy adres ma wyznaczony koscil i nawet wyznaczony czas kiedy do kosciola trzeba chodzic.  Jeli czas, lub miejce, lub ludzie ci nie odpowiadaja, to niestety nie masz prawa byc czlonkiem innej gminy.  Od czasu do czasu jesli powod chodzenia do nie wyznaczonego kosciola jest bardzo wazny to moze dostac pozwolenie na zmiane.  Ale to zadko.

 

Mnie ten system sie podoba bo ma wiele przywileji.  Przed przeprowadzeniem sie, moge latwo sie dowiedziec gdzie moja nowa kaplica bedzie i kto bedzie moim nowym biskupem.  Tez moge zadzwonic to biskupa i poprosic aby on zogranizowal meszczyzn aby mi pomogli sie rozpakowac.  Odrazu jak pojde do nowego kosciola to dwie kobiety sa wyznaczone aby mnie odwiedzac i mi pomagac. Tez dwoje meszczyzn jest wyznaczonych uczyc i odwiedzac moja rodzine przynajmniej raz na miesiac.  Ja tez mam wyznaczona kobiete ktora razem ze mna jest wyznaczona odwiedzac 3 lub 4 inne kobiety.  W takim systemie jest bardzo latwo od razu czuc sie jak w domu w nowym miescie i tez bardzo latwo jest poznawac przyjaciol.   Mormoniska religia to chyba najbardziej zorganizowana religia na swiecie.

 

Choc ja nie mieszkam w tym miescie, ja chodze do kosciola w miescie Harlem.  Jak te nazwe miasta najpierw uslyszalam to myslalam o niebezpiecznej dzielnicy Nowego Yorku.  Ale Harlem w Georgia to male miasteczko, ktore ma 2 stacje benzynowe, 3 restauracje, i 3 lub 4 swiatla ktore kontroluja ruch uliczny.

 

Ale po drodze od mojego domu do Harlem, musimy mijac wiezienie dla chorych wiezni, dwie niebezpieczne knajpy,  tor wyscigowy i osiedla z domami na kolkach.  Wiec moze droga do Harlem nie jest taka inna od niebezpiecznej dzielnicy Nowego Yorku!

 

Po kosciele jednego dnia sprubowalam zrobic zjecia wszytkich tych miejsc.  Kazalam mezowi stac przed jedna brudna knajpa.  Tez prawie nas policja zaaresztowala jak robilimsy zdjecia wiezieniu.  Jest to przeciwko prawu fotografowac wiezienia…ja o tym nie wiedzialam.  Policjant nawet chcial zabrac mi moj nowy aparat fotograficzny!  Wiec zdjecie wiezienia skopjowalam z internetu!

 

Sylwia

1 comment:

Brandi said...

Actually, Harlem just has that one traffic light. Just one. In the whole town.